sobota, 4 lutego 2017

ULUBIEŃCY ROKU 2016

Często mówi się, że rok szybko zleciał, ale mam wrażenie, że w tym roku wszystkim naprawdę przeleciał przez palce.. 
Myślę, że ulubieńców, zacznę od tego co faktycznie było moją ulubioną kategorią tego roku, czyli makijaż.
Podkłady:
Bourjois 123 Perfect - czaiłam się na niego długo, bo nawet w internecie jest dość drogi - ale na skórze jest tak jedwabisty, (więc dotykałam swojej twarzy częściej niż zwykle haha, niestety, to źle..) kryje naprawdę dobrze i nie uważam, żeby był bardzo ciężki. Dla mnie ma świetny zapach - taki pudrowy - nic perfumowanego (takich kosmetyków nie lubię i nie używam). Jedyny minus był taki, że podkreślał mi suche skórki w okolicy nosa. (Dla ciekawskich - Zoe go używała) (klik)
Revlon Colorstay - od zawsze byłam sceptycznie do niego nastawiona, zwłaszcza, że nie miał pompki (nadal uważam takie coś za katastrofę). Mam cerę tłustą i w sumie nawet nie wiedziałam, że w serii Colorstay można kupić wersję combination/oily. Naprawdę dobre krycie, ja prawdę mówiąc dość lubię ciężkie podkłady więc ten jest dla mnie świetny, jednak jeśli nie jesteście fanami ciężkich podkładów wybierzcie 123 Perfect :) Ten jednak kupuję częściej, ze względu na cenę. (klik)
W tym roku chciałam też przetestować puder transparentny- i tu znów ze względu na moją tłustą cerę padło na puder ryżowy z Ecocery - na źle dobranym podkładzie faktycznie może wydawać się biały (odkryłam to malując mamę), ale u mnie sprawdza się świetnie, świetny fixer, utrzymuje makijaż cały dzień - moje opakowanie kończy się dopiero (po 6miesiącach!), na całe szczęście drugie już czeka (na promocji dorwałam za ok 14zł więc W O W) (klik)

Wcześniej miałam pędzelki chińskie, zamawiane na allegro i w sumie po prostu były. Ale, że w wakacje trochę pracowałam to odłożyłam na kilka najważniejszych z Hakuro oczywiście (ze względu na cenę i jakość skusiłam się na właśnie te) Moje ulubione w tym roku to:
Hakuro H50. Pędzel do podkładu był tym co musiałam kupić na 100% ponieważ zawsze męczył mnie podkład z palców zostający na czarnych spodniach - pamiętam jak pierwszy raz poczułam jego włosie.. Chyba nigdy nie zapomnę tego uczucia. Na pewno zaopatrzę się też w wersję z krótszym włosiem :) (PS H50 teraz jest robiony w nowej wersji z krótszym włosiem, ale nadal dłuższym od H50S) (klik)
Pędzel do konturowania też był czymś oczywistym postawiłam na H24, i nie żałuję, używam codziennie i świetnie się sprawdza. Zwykle używam go z bronzerem. (klik)
Ponieważ kupiłam moją pierwszą pomadę (o niej później) to potrzebowałam pędzelka H85, no i nic więcej nie mogę powiedzieć jak to, że jest po prostu dobry, solidny i wykonuje swoje zadanie. (klik)
Najlepsza mascara to oczywiście ta z Maybelline, Zoe używa tej samej - świetnie wyciąga rzęsy - jednak jej minus jest taki, że dość szybko zasycha, z drugiej strony przez pierwsze kilka dni używania formuła jest dość klejąca i rzadka - tutaj trzeba poczekać aż przyschnie.. Jednak dla mnie i tak numer 1. Zwłaszcza, że w tym roku odpuściłam noszenie sztucznych rzęs nacodzień. (klik)
Jeśli chodzi o usta to wszystko co mam jest naprawdę super, chociaż na ustach najczęściej miałam: Lovley Perfecliner nr 1. (klik)
Oprócz tego polecam też resztę:
nr 8 to Perfect liner od Lovley w kolorze 1.
Moja pierwsza pomada do brwi to ta z Freedoom, szczerze trochę się jej obawiałam, niby wszyscy wychwalają ale czasami trochę się boję tych "tańszych marek" bo kilka razy się przejechałam. Ale ta pomada jest naprawdę świetna (dzięki niej zapomniałam o starej dobrej kredce do brwi ze sleeka). Chociaż następnym razem kupię raczej jaśniejszy odcień. Z moim Ebony, muszę naprawdę uważać. (klik)
Bahama mama od The Balm to doskonały chłodny puder brązujący pozbawiony jakichkolwiek drobinek, świetnie też sprawdza się jako cień do oczu (i dosłownie codziennie używam go w ten sposób) Jestem szczęśliwa, że go w końcu kupiłam! (klik)
Jeszcze nie tak dawno był szał na maseczki, ja trochę oszczędniej do tego podeszłam i kupiłam maseczkę błotną z Bingospa, i to dosłownie mój ulubieniec ulubieńców - jest skierowana właśnie do cery tłustej i mam wrażenie że na maska mi pomogła właśnie z tym, ale ogólnie z cerą także. + jest taki, że ma pompkę (którą zepsułam), jest jej naprawdę sporo i kosztuje ok 10zł, i naklejka nie jest na całą butelkę więc widać ile jeszcze zostało :) (klik)

Przechodząc dalej: 
wybaczcie kubek, ale właśnie w takim sobie zrobiłam teraz herbatę 😅
Moją ulubioną herbatą w tym roku była ta z.. biedronki, zwykła herbata za 2zł. Ponieważ piję za 3 brytyjczyków (ktoś jeszcze tu nie znosi kawy?) to dobrze jeśli herbata jest tania i dobra. Moje ulubione to ta w żółtym, różowym i granatowym opakowaniu. (link)
Ulubiona książka w 2016 roku to zdecydowanie "Wszystkie jasne miejsca" Jennifer Niven.
Ulubione aplikacje to: snapchat (xloueh), instagram i retrica (uwielbiam robić zdjęcia na filtrze T-HC i zwykle nie używam domyślnej aplikacji aparatu), no i jeszcze moja ulubiona gra to The Simpsons: Tapped Out 

trochę brudne ale nie mam siły ich czyścić - i tak w nich nie chodzę :P
Moje ulubione buty to Superstary (czarne), dosłownie przechodziłam w nich okrągły rok i w okolicach listopada zaczęły się psuć (kupiłam je ok października tamtego roku).. Zwykłe buty rozwalają mi się szybciej niż możecie sobie wyobrazić, więc kiedy już wiem, że zepsucie superstarów zajęło mi tak długo... na wiosnę muszę kupić następną parę! (Chodziłam w nich do szkoły, na imprezy a nawet biegałam w nich - wszystkie inne buty by tak wyglądały po miesiącu a te po roku dopiero się zniszczyły!)
Ulubione bajki (filmów nie bardzo oglądam, więc bajki haha): FrozenInside Out
(Jeśli lubicie seriale, możecie śledzić moje konto na filmweb: klik
Często jak mam humorki, lubię wejść na tumblra, totalny ulubieniec o lat, więc Klik
Jeśli chodzi o muzykę, zwykle słucham na spotify (klik) lub soundcloud (klik)

Dajcie znać, czy któraś z tych rzeczy też była waszą ulubioną i co najbardziej lubiliście w 2016 :)
PS. Ten post, tak prawdę mówiąc pisałam na mojego drugiego bloga, ale stwierdziłam, że jest tutaj kilka osób, które tam nie zaglądają. Nie jestem pewna, czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale nawet jeśli nie, fajnie będzie mieć tę pamiątkę. :p


Post nie jest sponsorowany, wszystki linki prowadzą na cocolita.pl, ponieważ sama tam zwykle zamawiam. :) Więc w sumie spokojnie mogę powiedzieć, że to także mój ulubieniec. Często szukam innej drogerii, a kończy się zawsze tak samo - na zakupnach na cocolita.pl

Brak komentarzy: